30.05.2009r - W ostatnim niemal momencie udało się wreszcie przewieźć do Jędrzejowa resztę taboru przekazanego kolejce przez piotrkowskie Towarzystwo Przyjaciół Kolei Wąskotorowej Piotrków - Sulejów. Ostatnie sztuki taboru oczekującego transportu na likwidowanej stacji Piotrków Trybunalski Wąskotorowy zostały rozładowane w sobotni poranek przy lokomotywowni stacji Jędrzejów Wąski. Fotorelację z tego wydarzenia przygotowali panowie Konrad i Andrzej.

24.05.2009r - Garść radosnych informacji nam się trafiła z Bogdanem przy okazji długo odwlekanej dwudniowej wizyty na byłej Jędrzejowskiej KD. Otóż kończą się definitywnie nasze problemy i rozterki związane z tematem przedłużenia trasy kolejki do Młodzaw! Udało się w błyskawicznym tempie uzyskać przez władze Pińczowa zgodę od właściciela, i konserwatora na wykreślenie z rejestru zabytków - coś do tej pory niespotykanego na Ponidziu - gdzie wszystko się Ni da i pozwolenie na rozbiórkę. Dalszy ciąg był równie błyskawiczny i owiany tajemnicą - celem nie dopuszczenia nas do jakiegokolwiek działania, zresztą teoretycznie zainteresowane Stowarzyszenie SZJKD zajmujące się statutowo ratowaniem kolejki, również nie wykazało jakiegokolwiek zainteresowania tematem, sprzeciwu czy próby jakiejkolwiek inicjatywy. Rozbiórki szybko, sprawnie i "profesjonalnie" - upalając szyny palnikiem (co wyklucza możliwość dalszego użycia, choć prawdopodobnie wszystko poszło od razu na złom pocięte na metrowe kęsy) - dokonali... jędrzejowscy kolejarze! Mała przeszkoda, jaką była interwencja Policji po zawiadomieniu przez jakiegoś przypadkowego przechodnia o kradzieży i niszczeniu blisko stuletniego zabytku, w obliczu kompletu stosownych dokumentów i pozwoleń nie wpłynęła znacząco na rozwój wypadków. I tak oto trasa do Młodzaw i Wiślicy definitywnie została odcięta od resztki czynnego szlaku kolejki, co zaś zyskano - dziesięciocentymetrowe obniżenie terenu na drodze dojazdowej dla działkowiczów - rewelacja i kikuty szyn sterczące z obu stron oraz głęboki uraz cały czas nam wmawiano wznowienie ruchu, początkowo drezynowego, istnienie potencjalnych sponsorów dla odbudowy mostu w Skrzypiowie - takie tam głodne kawałki. Tu noszę w sobie głęboki osobisty żal - przykre to dla mnie, że po tylu latach współpracy stosowane są wobec nas praktyki faktów dokonanych o wyczerpaniu wszelkich i tak mocno naciągniętych limitów zaufania nie wspomnę! Nie mam wyjścia - odtąd wszystkie wieści płynące z "Olimpu" jędrzejowskiej kolejki traktować mogę już tylko z przymrużeniem oka do czasu ich osobistego potwierdzenia na miejscu bądź weryfikacji u kolegów na kolejce. Wracając do przejazdu - rzucający się w oczy akt zaplanowanego  i uprawomocnionego wandalizmu - ubytek w tak eksponowanym miejscu jak wjazdówka do miasta, tylko zachęci innych amatorów cudzej własności do procederu kradzieży na pozostałym odcinku szlaku lub też jest początkiem jego całkowitej likwidacji i urzeczywistnienia marzeń urzędników o gumowej ciuchci. Ni dało się oczywiście wykonać niwelety torowiska o te liche kilka centymetrów... śmiesznostka w tym wszystkim - zgodę podpisał też Likwidator Zabytków - chcesz zlikwidować przeszkadzający Ci zabytek, nie zastanawiaj się - wal w świętokrzyskie! 


Jak tu teraz ślicznie... choć garb jak był tak jest.

Na szlak wyruszył dziś również, a co ważniejsze wrócił kolejny pociąg rozkładowy. Nie zgromadził on może tłumów - od Jędrzejowa jechało z nami może kilkanaście osób, a frekwencję podratowało zaprzyjaźnione biuro podróży dowożąc kuracjuszy z Buska, choć już po preferencyjnej - rzec by można hurtowej cenie. Mieliśmy okazję pomóc zdziesiątkowanej przez choroby i inne dolegliwości załodze jędrzejowskiej kolejki w poprowadzeniu przejazdu. Pociąg prowadziła lokomotywa Lxd2-332 po gruntownym przeglądzie - choć ściągana ostatnio ze szlaku po awarii układu paliwowego, a konkretnie elektrycznej pompki paliwa przez lokomotywę Lxd2-258. Uszkodzoną pompkę co prawda pominięto stosując złotą zasadę, że im mniej gratów tym mniej się może zepsuć. Niestety odbiło się to na pracy układu, który zapowietrzał się podczas dłuższego postoju, bądź dłuższego wysiłku pomiędzy laskami na podjeździe. Po kilku drobnych poprawkach i pozbyciu się części filtrów i wymianie pozostałych został osiągnięty sukces - lokomotywa zapowietrza się już tylko na postoju, ale przedmuchanie rury zaraz po starcie silnika zdecydowanie jej pomaga (dodatkowo oczyszcza komin z sadz) - przynajmniej dopóki nie obróci panewek pracujących przecież wciąż w ropie po zeszłorocznej awarii wtrysków, ehh ;) Jak już zgryźliwym być to do końca (kto z kim się zadaje...) - wspomniane na forum garczki kosztują 25 zł od sztuki, są bardzo sympatyczne, kolorowe ładnie prezentują się za szybką, zgrabne, dobrze leżą w dłoni lecz po bliższym przyjrzeniu się wszystkie nadają się do zwrotu - wykonawca nie pomyślał, że przyklejając zdjęcie do czegoś na odwrocie otrzymamy obraz odwrócony (skomplikowana sprawa) - negatyw, zatem wszystkie lokomotywy, które widzimy mają bardzo ciekawe wpadające w egzotyczne krzaczki utajnione oznaczenia czytelne tylko do lustra... 

Przejazd w Hajdaszku po kolejnej poprawce powoli znów się wydobywa z czeluści zalewającego go asfaltu, zatem przy aktualnym trendzie w powiecie pińczowskim, nie zdziwiłbym się jakby wrócił niedługo do stanu z października 2006 - kolejny problem z głowy :) 
23.05.2009r -
W Umianowicach odbywała się wieczorową porą zaiście strażacka impreza, która nie mogła znaleźć swego końca do późnych godzin nocnych. W efekcie pociąg po wykonaniu podsyłu do Pińczowa i odwiezieniu tam pasażerów powrócił do Jędrzejowa po godzinie 1 w nocy. Tak, że noc mieliśmy długą, a wszystko to przez wdzięczność pasażerów, brak tradycyjnego pociągu stacjonującego w Pińczowie z powodu braku możliwości złożenia składu -  sprzedaż wagonu letniaka do Starachowic (tempo sprinterskie), niekończący się od pół roku remont klasy rumuńskiej (brak ludzi) - konieczność uciążliwych i kosztownych podsyłów, kłopoty z elektryką w Lxd2-258, ciągły brak Lidki z Piotrkowa (ciągły brak funduszy na transport pozostałych wagonów) mimo tego wszystkiego czas mijał sympatycznie w szampańskich nastrojach, a rano - Służba!