18.01.2004r - by zakończyć wreszcie to noworoczne obijanie się wybraliśmy się dziś z Darkiem na małe obejście punktów newralgicznych kolejki. Zaczęliśmy od Jędrzejowa - tu okazało się, o zgrozo, że wykonawcy wiaduktu nad kolejką w rejonie obwodnicy wcale się nie spieszy jak to się wydawało na początku prac przy demontażu torów i nie wystarczy nawet ponad pół roku by go zrealizować!!! Przewidywany termin ukończenia robót czyli 15 maja br. może ulec bliżej nieokreślonemu przesunięciu. Sprawa jest tym bardziej skomplikowana i bulwersująca, że już są przyjmowane zgłoszenia od zainteresowanych biur podróży i klientów z kraju i zagranicy wymagające sprecyzowania terminu rozpoczęcia kursów, a stanowi on teraz wielką niewiadomą!!! Już połowa maja jest terminem zbyt późnym, gdyż najlepsze miesiące funkcjonowania kolejki nie będą wykorzystane... nie będzie zatem znów wykorzystany jej pełny potencjał co będzie pokutowało przez resztę roku, a część klientów odejdzie znów z kwitkiem!!! Cała sytuację wykonawca tłumaczy ciągłym brakiem uregulowania spraw własności gruntów, co o tyle dziwi, że sprawy wywłaszczenia gruntów kolejki zostały uregulowane już niemal wiek temu!!! Z własnych spostrzeżeń od ostatniego razu (15.11.2003) na placu robót wiele się nie zmieniło - wschodni wykop dotarł do miejsca przyszłego wiaduktu, zaś w miejscu zakończenia zachodniego pojawił się prefabrykowany przepust, a drugi taki sam został złożony obok i czeka na instalację - galeria już niebawem. W niezbyt radosnych humorach udaliśmy się dalej - kolejnym punktem wyprawy był Hajdaszek. Tu odetchnęliśmy - budynek stacyjny nie został zdewastowany pozostając w nienaruszonym stanie. Dalej w Stawianach sytuacja też się wiele nie zmieniła pomijając powybijane szyby w budynku wagi wagonowej. Następny punkt wycieczki - miejsce kradzieży i zdemolowania odcinka torowiska w rejonie Gartatowic opisywane w relacji z 23.11.2003r - sytuacja bez zmian, choć ktoś tu się kręcił - zniknęły śruby i podkładki wystawione przeze mnie na tor, ponadto ktoś ręczna piłką z dużym samozaparciem próbował przecinać szyny. Nie zwlekając udaliśmy się pod Chmielnik - tu na szczęście również bez zmian. Kolejny punkt wycieczki Pińczów, odcinek do Młodzaw. Dał się zaobserwować wycięty fragment zarośli na torowisku, ale wiązało się to raczej z pracami służb drogowych w okolicy skrzyżowania z drogą boczną - poprawa widoczności. Punkt kolejny - stacja Wiślica  - torowisko zdemolowane podczas wykonywania utwardzenia placu stacyjnego - pogięte, powyrywane szyny z podkładów, dla zapewnienia dogodnego dojazdu wyrwany rozjazd na torze mijanki!!! Całość zaadoptowana na plac handlowy, ciekawe kto tu jest odpowiedzialny za te wszystkie bezmyślne zniszczenia i daleko idącą demolkę, skoro prace przeprowadzane były oficjalnie!!! By nie kończyć wszystkiego dziś wykrzyknikami udaliśmy się do Kolosów, tam przynajmniej od lat bez zmian, no może poza tym że z cegielnią chyba nie najlepiej... A oto i mała galeria