26.02.2010r - Właśnie przed chwilą na stację Jędrzejów Wąski powrócił wykolejony podczas prac pociągu gospodarczego w sobotę pług odśnieżny. Pług został wstawiony na tor za pomocą dźwigu, który jednocześnie obrócił go o 180 stopni, tak by można było skorzystać z jedynego ocalałego sprzęgu. Urwany sprzęg ma zostać w najbliższym czasie odtworzony.

Na dość sporą ciekawostkę można dziś trafić po lekturze Dziennika Polskiego. Powraca temat odbudowy linii kolejowej przez Podczerwone do Suchej Hory mimo stanowczego sprzeciwu okolicznych samorządów, które uparły się przy budowie, po najmniejszej linii oporu, ścieżki rowerowej po starym nasypie - by małym kosztem zebrac punkty przed nadchodzącymi wyborami u autochtonów. Temat jakby znajomy... zapraszam do lektury:

Kolejowa koncepcja nabiera rozpędu

MAŁOPOLSKA. Mimo sceptycyzmu czterech podhalańskich samorządów dla pomysłu odbudowy linii kolejowej Nowy Targ - Trstena, z którym wystąpił senator Tadeusz Skorupa - aktywność w tej sprawie wykazało Ministerstwo Infrastruktury.

Kanadyjska firma i Fundacja Komunalna wyrażają chęć realizowania tej koncepcji. Dwóch profesorów Politechniki Krakowskiej oraz Rada Naukowa Związku Podhalan sygnuje "opinię o celowości odtworzenia linii kolejowej na trasie Nowy Targ - Sucha Hora - Trstena jako elementu podtatrzańskiego węzła transportu szynowego".

Dzień po posiedzeniu Senatu, na którym parlamentarzysta z Podhala skierował do ministra infrastruktury oświadczenie w sprawie odbudowy linii na starym nasypie, w ministerstwie tym doszło do spotkania podsekretarza stanu ds. transportu kolejowego Juliusza Engelhardta, m.in. z senatorami Tadeuszem Skorupą i Stanisławem Kogutem. Uczestniczyli w tej rozmowie również przedstawiciele firm, które wyraziły zainteresowanie koncepcją i chęć przystąpienia do jej realizacji. Jak informuje biuro senatora Skorupy - taką wolę okazuje kanadyjska firma SNC - LAVALIN International, a Fundacja Komunalna deklaruje zapewnienie środków na ten cel.

Profesorowie Kazimierz Flaga i Andrzej Rudnicki - jako reprezentanci Politechniki Krakowskiej - poparli teraz inicjatywę senatora Skorupy swoją opinią. Wglądnąwszy we wcześniejsze opracowania na ten temat, zwłaszcza w polsko-słowacki projekt: "Tatrzański system komunikacyjny a ochrona przyrody", doszli oni do wniosku, że: "zaprzestanie funkcjonowania oraz rozbiórka torów na linii kolejowej Nowy Targ - Podczerwone tuż po transformacji ustrojowej 1989 r. były pochopne, nierozważne i nieuzasadnione, oparte na błędnym przekonaniu, że transport drogowy rozwiąże w bliższej, a zwłaszcza w dalszej przyszłości wszystkie problemy komunikacyjne Podtatrza".

Natomiast przywrócenie linii kolejowej na trasie Nowy Targ - Sucha Hora - Trstena wraz z istniejącym powiązaniem z magistralą kolejową w słowackich Kralovanach niosłoby, według naukowców, wielorakie korzyści, w postaci: integracji regionów przygranicznych o wybitnych walorach historycznych i kulturowych oraz udostępnienia ich jak najszerszym społecznościom obu narodów; reaktywowania dawnego szlaku kolejowego; stworzenia kanwy dla kulturowo-przyrodniczego szlaku krajoznawczego obejmującego tereny Podhala, Orawy, Spiszu, Pienin i Liptowa z całym ich bogactwem. Linia kolejowa miałaby również kształtować proekologiczne postawy mieszkańców, skłaniając ich do rezygnacji z używania samochodów na rzecz transportu szynowego.

Propagatorom idei odbudowy linii kolejowej w dalszej perspektywie jawią się już: mała obwodnica szynowa Tatr, odciążająca ich centralną część z nadmiernego ruchu turystycznego, Podhalańska Szybka Kolej Miejska, powiązania magistralne i międzynarodowe.

Ponieważ kolejowa inicjatywa wyraźnie koliduje z planami poprowadzenia ścieżek rowerowych dawnym torowiskiem, profesorowie wraz z Radą Naukową uznali:

"Rozbudowa sieci dróg rowerowych na Podtatrzu jest ze wszech miar uzasadniona, jednakże nie powinna się odbywać kosztem zajmowania pasu podtorza, który powinien być chroniony na potrzeby odbudowywanej linii kolejowej."

Anna Szopińska

http://www.dziennik.krakow.pl/pl/region/nowy-targ/1000196-kolejowa-koncepcja-nabiera-rozpedu.html
25.02.2010r -
Z samego rana, z samego frontu robót, dostałem informację z samej góry, że rozpoczęły się prace przy remoncie wnętrza budynku stacyjnego w Umianowicach. Wymieniona ma zostać cała instalacja elektryczna, na ściany mają trafić pozyskane od sponsora płyty gipsowe, zaś na sufit plafoniery pochodzące z tramwajów, ofiarowane przez krakowskie MPK. Niestety kosztorys nie uwzględnia wymiany... drzwi wejściowych, być może więc cała robota przyda się komuś innemu :> Sprostowanie: według najświeższych informacji z Jędrzejowa drzwi mają być jednak wzmocnione i obite blachą! Co więcej w drugie drzwi ma być również wyposażony przedsionek przed wejściem do stacji. Dodatkowo we wnętrzu ma być również zainstalowany kominek :O

Ciekawe wieści docierają do nas z Kolei Nałęczowskiej - jak wyszperał na sieci kolega Andrzej: "Nałęczowska wąskotorówka do remontu i rewitalizacji" - oby nie były to tylko kolejne czcze, pobożne, przedwyborcze życzenia.
24.02.2010r -
Jak donosi Radio Kielce..."W Umianowicach powstanie wieża widokowa" - być może stary jak świat pomysł doczeka się wreszcie realizacji!
23.02.2010r -
Wczoraj na stacji Jędrzejów Wąski miało miejsce niecodzienne zdarzenie - odbyła się malownicza promocja płyty Michała Jurkiewicza "Śrubki", w której udział wzięły same znakomitości. W programie przewidziano szereg atrakcji, o których mam nadzieję szerzej napisze uczestniczący w wydarzeniach kolega Andrzej z Kielc, bo ja tam niestety nie byłem, miodu i wina nie piłem :( cóż obowiązki - wszystko mogłem podziwiać tylko z utrwalonych materiałów i relacji innych, które można znaleźć na sieci:

Radio Kielce: 1. Promocja muzyki na peronie ciuchci Expres Ponidzie 2. Jędrzejów: Premiera "Śrubki" Michała Jurkiewicza na stacji kolejki wąskotorowej

TV internetowa Jędrzejów: 1. Promocja płyty Michała Jurkiewicza na jędrzejowskiej kolejce 2. Film z promocji płyty

EchoDnia: Zbigniew Wodecki jeździł drezyną po wąskim torze w Jędrzejowie i promował kolejową...płytę

Portal Interia: http://muzyka.interia.pl/galerie/wydarzenia/premiera-srubek-ze-zbigniewem-wodeckim-na-drezynie/zdjecie/duze,1214525,1,319

22.02.2010r - Na klawiszach zasiada dziś kolega Andrzej: "Krótka relacja. Na stację dotarłem tuż po godzinie 10. W klasie 3Aw trwały przygotowania do występu: próby nagłośnienia i instrumentów. W kuźni trwały przygotowania do poczęstunku, a na szopie przygotowanie lokomotywy do jazdy. Przed południem zaczęli zjeżdżać się goście i media. Odjazd imprezy był planowany na godzinę 12. Po manewrach i próbach zespołu zabrzmiał znany wszystkim hejnał, od głowicy zachodniej wjechał skład i rozpoczęła się prezentacja kilku utworów z płyty. Pomysł z zespołem w 3Aw okazał się doskonały. Brakuje słów, żeby to opisać - to trzeba było usłyszeć i zobaczyć. Po występie Michał "Śrubka" Jurkiewicz z gościem specjalnym - Zbigniewem Wodeckim odsłonili drezynę. Wraz z żoną Michała - Agnieszką po podaniu semafora dokonali inauguracyjnego przejazdu po torze stacyjnym. Następnie muzyk zaprosił wszystkich gości na poczęstunek do kuźni. Kolejnym gwoździem (a może śrubką?) programu był przejazd pociągiem w nietypowym jak na ŚwKD zestawieniu Lxd2+3Aw+3Aw+brankard+Lyd1. Zapraszam do galerii:"

A oto i zapowiedziana, pełna doskonałych ujęć, galeria przygotowana przez kolegę Andrzeja - zapraszam.

21.02.2010r - Mimo niedzieli prowadzone są prace porządkowe mające na celu doprowadzenie stacji do jako takiej używalności - odśnieżane są perony, zamiatana kuźnia, w której ma nastapić w dniu jutrzejszym konsumpcja.
20.02.2010r -
Czarna czy raczej czarno - biała sobota na kolejce. Zaczęło się od wyciągania zakopanego samochodu kolegi Pawła, który ugrzązł na stacyjnej drodze pokrytej grubą, rozmokniętą warstwą śniegu. Skutecznie zamaskowała ona dziurę z mechanizmami przy zwrotnicy :] Po zastosowaniu holownika z napędem na cztery koła z problemem udało się szybko uporać. Po odprawie ruszyliśmy do lokomotywowni napoić lokomotywy na dzisiejszą akcję zima cd. Po uporaniu się lokomotywy ze zrobieniem powietrza, manewrach na stacji i przetarciu tego co było uprzednio odśnieżone zestawiono skład pociągu roboczego z lokomotywy i pługa :) Załadowawszy resztę narzędzi udaliśmy się na szlak, na którym już pracowali kolejarze. 
Pierwszy raz pług wymknał się z toru na następnym przejeździe za przejazdem w ul. Przypkowskiego z powodu zbyt nisko ustawionego lemiesza do czego bez bicia się przyznaję :S Na szczęście dzięki małej szybkości przemieszczania i szybkiej reakcji na popełniony błąd udało mi się nieco zrehabilitować - po metrowym cofnięciu pług jak wyszedł tak i wszedł na tor :) Można było kontynuować jazdę - od przejazdu do przejazdu - a że w tym rejonie pobudowało się ostatnio sporo domów, których właściciele każdy na własną rękę zbudowali sobie dojazdy do swoich posesji przez tory kolejki według własnego uznania (nie wiem czy poczyniono odpowiednie starania o sporządzenie odpowiednich umów z kolejką dotyczących warunków służebności, użyczenia kolejowego gruntu, projektów budowy, dokumentacji wykonania i obsługi tych przejazdów? Czy było to na zasadzie - a róbta se - co potem lubi się zemścić)), a cały śnieg odrzucają właśnie na tory - roboty było co nie miara. Pojawiły się też pretensje i awantury, że zanieczyszczamy śniegiem odśnieżone dojazdy do domostw! Na jednym z takich przejazdów zasłabł nam w końcu kierujący pracami toromistrz, którego pogotowie zabrało prosto do szpitala w Jędrzejowie. Na całe szczęście po badaniach i krótkiej kuracji jeszcze tego samego dnia trafił do domu z poleceniem wypoczynku od czynności służbowych. 
My zaś brnęliśmy krok po kroku naprzód. Po dojechaniu do przejazdu ze szlabanami zarządzono przerwę, jako że mineło już parę godzin pracy, a "Bufet u Pawła" zafundował wszystkim uczestnikom doskonały gorący bigos z obfitą wstawką. Dobrze, że udało nam się mocno posilić i "zrobic parę" bo na przejeździe przez drogę E7 mimo dodatniej temperatury czekało na nas sporo pracy i kiedy wszystko wydawało się już oczyszczone, podczas przejazdu pług wyszedł za przejazdem na zmarzniętym śniegu odrzucanym kiedyś z chodnika, a teraz zalegającym pod świeżym. Tym razem wyglądało to gorzej, ale i tym razem udało się wstawić go poprzez cofnięcie składem. Kontynuację prac uniemożliwiła teraz usterka lokomotywy, która już na przejeździe w ul. Przypkowskiego, na krótko się unieruchomiła wykazując objawy braku paliwa. Tym razem podpompowanie nic nie dało, rozmontowano zatem filtr paliwa, który okazał się zalepiony szlamem - po przedmuchaniu filtra z węża hamulca problem zniknął na dobre, choć znów trzeba było robić dłużej powietrze :) 
Po przebiciu się przez kolejne dwa przejazdy w ul. Głowackiego i Wiejskiej stwierdziliśmy, że oto najgorsze jest już za nami - w szeregach uczestniczących w pracach nastapiło rozprężenie. Moment ten wyczuł poruszający się na czele składu pług i... wybrał wolność na przejeździe przed oczyszczalnią (echh niezapomniane wrażenia nie do opisania), który prowadzącym wydawał się niejeżdżony. Odczucie było jednak mylne - pod warstwą świeżego śniegu znajdował się zajeżdżony lód. Za pługiem powędrowała również połowa lokomotywy, która jednak szybko powróciła na swoje miejsce. Niestety pług zajechał za daleko i mimo prób wciągnięcia na tor zakończonych urwaniem sprzęgu tak już pozostał... Byle nie doczekał w tym miejscu wiosennych roztopów :> Część ekipy powróciła na stację lokomotywą, a część zabrał kolega Paweł - zdziwiło nas kiedy lokomotywa dotarła na stację Jędrzejów Wąski pierwsza, ale szybko okazało się, że to jeszcze nie koniec dzisiejszego pecha - pojazd pomocniczy został stłuczony podczas powrotu przez innego uczestnika ruchu. Po stwierdzeniu, że w takim razie lepiej już dziś dać sobie spokój z jakimikolwiek pracami zasiedliśmy w schronisku kończąc powoli termos bigosu... (który ocalał z katastrofy bo opatrznie ktoś go zdjął z pieca wewnątrz pługa przed wywrotką) kiedy dostaliśmy telefon, że właśnie zagrzebał się w śniegu organizujący poniedziałkową promocję kolega Michał, który przybył na stację celem dogadania szczegółów i montażu drezyny na torze. Można było podziwiać jej konstrukcję, pomysłowe rozwiązania i pieczołowite wykonanie podczas prób z nowymi kołami na torach stacyjnych przez co zmoczyłem ostatnią parę skarpet :) Po odstawieniu sprzętu do garażu, gdzie oczekiwać miał poniedziałkowej premiery zebraliśmy się w schronisku, gdzie Michał pochwalił się jeszcze swoją, robiącą wrażenie domową makietą o której wcześniej miałem przyjemność tylko poczytać. Po kolejnym wypchnięciu Michała, któremu tym razem nie udało się wykopać ze śniegu podczas wydostawania się ze stacji Jędrzejów Wąski (od razu widać, że dbający zwykle o systematyczne odśnieżanie stacji pracownik kolejki w tym roku jest na chorobowym - śnieg leży od świąt) można było zarządzić fajrant. Zapraszam do galerii kolegi Bogdana, który w znakomity sposób udokumentował nią dzisiejsze zmagania.

18-19.02.2010r - W wyniku prowadzonych przez jędrzejowskich kolejarzy prac udało się odśnieżyć tory na stacji w Jędrzejowie i przygotować pług do użycia na szlaku.
17.02.2010r -
Prowadzone są naprawy obu zdefektowanych lokomotyw w związku z koniecznością przygotowania stacji i przyległego szlaku na planowaną na poniedziałek promocję płyty Michała Jurkiewicza "Śrubki", która to ma się odbyć właśnie na jędrzejowskiej wąskotorówce! Wytoczono nową ośkę do Lyd1 i zaspawano dziurę w przewodzie chłodzącym Lxd2-257 oraz wymieniono na nowy (!) olej w przekładni.
16.02.2010r -
Dodatnie temperatury umożliwiły nawodnienie lokomotywy Lxd2 i kontynuację akcji zima 2010 na stacji w Jędrzejowie. Udało się dojechać tym razem niemal pod sam pług - niestety przy dużym wysileniu lokomotywy i prawdopodobnej obecności korka lodowego w układzie chłodzącym uległo uszkodzeniu doprowadzenie chłodziwa do przekładni lokomotywy - pękła rurka i woda przedostała się do oleju przekładniowego w efekcie znajdując gwałtowne ujście poprzez miarkę poziomu oleju. Lokomotywa awaryjnie zjechała do szopy. Dzisiejsze wydarzenia w artystyczny sposób uwiecznił dla nas pracownik kolejki Pan Konrad Borowiecki - zapraszam do galerii z trzeciego podejścia do tematu Zima 2010.

12-13-14.02.2010r - Na weekend zafundowaliśmy sobie z kolegą Bogdanem małą wycieczkę korzystając z gościnności PKP-Intercity. Na pokładzie pociągów TLK przemierzyliśmy niemal 2000 kilometrów celem zakończenia uzupełniania dokumentacji zbieranej przez cały tydzień i jednocześnie spotkania z kolegami z SMKJ. Plan wyprawy przedstawiał się następująco: Kraków Gł. - Szczecin - Stargard Szcz. - Koszalin - Gdańsk - Tczew - Poznań Gł. - Sochaczew - Warszawa Centralna - Kielce - Kraków Gł. W związku z niekorzystnymi warunkami pogodowymi zrezygnowaliśmy z części poznawczej, ale główne cele zostały zrealizowane w 100%. Kompletna dokumentacja została przekazana kolegom z Kielc podczas wieczornego przejazdu przez to miasto.
10.02.2010r -
W dniu dzisiejszym odwiedziliśmy stację wraz z kolegą Dariuszem. Przybyliśmy w związku z odwiedzinami u członków nowego Stowarzyszenia celem uzupełnienia dokumentacji dla organu rejestrowego. Przy okazji załapaliśmy się na próbę prototypu, pomysłu jędrzejowskich kolejarzy - tuningu lokomotywy Lyd1 pod kątem zmniejszenia współczynika Cx na styku lokomotywa - śnieg poprzez zabudowę na czołownicy przedpłużka złożonego z dwóch lemieszy własnej konstrukcji. Mimo finezyjnej, przemyślanej konstrukcji umożliwiającej regulację parametrów pracy poprzez zmianę kątów natarcia, zainwestowania środków w płyn niezamarzający dla lokomotywy kariera agregatu okazała się niepomiernie krótka w porównaniu z poświęconym na jego konstrukcję czasem. Ogólnie rzecz ujmując dopóki lokomotywa jechał po odśnieżonym przez nas w sobotę torze wszystko było ok. Na pierwszej zaspie kąt natarcia zmienił się niestety w sposób trwale nieodwracalny. Wypadła również jeszcze usterka lokomotywy - pękła oś na której osadzony jest wentylator i wirnik pompy wodnej. Lokomotywa awaryjnie zjechała do szopy.
06.02.2010r -
Słowo się rzekło - pojawiliśmy się na stacji Jędrzejów Wąski wraz z kolegą Bogdanem około godziny 7:15. Czekał na nas już kolega Kornel, który pojawił się tu już wczoraj wieczorem. Zastaliśmy las stylisk narzędzi przygotowanych przez jędrzejowskich kolejarzy dla sporej grupy roboczej planowanej na dzień dzisiejszy - niestety do odprawy punktualnie przeprowadzonej przez Naczelnika Choroszyńskiego pozostało nas nadal trzech chętnych do pracy przy organizacji pociągu zimowego :] Po dostarczeniu dwóch butli gazu do miotacza płomieni udaliśmy się na przodek zabierając ze sobą niezbędne narzędzia (mogliśmy przynajmniej wybierać :)). Podzieliliśmy się na planowane trzy grupy robocze (z czym nie było najmniejszego problemu) i udali na przodek prac w kierunku wyjazdu z drugiego stanowiska jędrzejowskiej lokomotywowni. W trakcie prac dołączył do nas kolega Mateusz z Jędrzejowa, który wydatnie wpłynął na ich postęp. Ostatnią osobą jaka pojawiła się do prac na stacji był kolega Dariusz i w tej obsadzie dotrwaliśmy aż do ich zakończenia w dniu dzisiejszym. Po odśnieżeniu toru dojazdowego do lokomotywowni i rozjazdów prowadzących na tory stacyjne, na których znajdował się pług, padła propozycja uruchomienia lokomotywy i przepchnięcia nią reszty pozostałego na torach śniegu (w obliczu braków osobowych). Po nawodnieniu i podładowaniu akumulatorów udało się uruchomić lokomotywę Lyd1. Niestety utrzymująca się niska temperatura (-6) powodowała marznięcie wody w układzie, nim silnik odpowiednio się rozgrzał. Ponadto lokomotywa nie rodziła sobie ze śniegiem pozostałym na torach wpadając w poślizg - czołownica zamiast rozgarniać nagarniała śnieg pod koła. W obliczu tak beznadziejnej jak dziś walki z żywiołem: braków osobowych, niskiej temperatury, zagrożenia wykolejeniem i uszkodzenia lokomotywy - która nie radziła sobie sama ze sobą, a co dopiero z pługiem, do którego nie było widoków by i tak dotarła - zarządziłem zakończenie robót i zbieranie zabawek :) Resztę czasu spedziliśmy na miłej pogawędce, posiłku regeneracyjnym i pracach porządkowych w archiwach. Również niedzielę udało się spędzić w leniwej, sielankowej atmosferze. Skoro nawet na stronie flagowego przewoźnika - PKP IC przeczytać możemy: ""Przegrać z naturą to nie wstyd...", jednak poddanie się bez walki jest wstydem" czujemy się rozgrzeszeni :) http://www.intercity.com.pl/?page=strona_glowna&ph_center_start=show&cmn_id=1677. Najważniejsze, że udało się nam szczęśliwie uniknąć tego co dotknęło kolejarzy na Pleszewskiej KD, którzy walczyli ze śniegiem w dniu wczorajszym. Zapraszam do galerii, którą uwiecznił dla potomnych kolega Bodan zaś ja pozwoliłem sobie nieco opisać :)

03.02.2010r - 

Przygotowanie szlaku do zimowego przejazdu specjalnego z pługiem.
Sobota 6 luty 2010r - odprawa o godzinie 8:00 w sali schroniska drużyn trakcyjnych na stacji Jędrzejów Wąski.

Zapraszamy wszystkich chętnych do pomocy i wykazania się przy okazji akcji Zima 2010 na koolejce - udrożnianiu stacji Jędrzejów Wąski i przyległego szlaku w kierunku Bogoria, celem przygotowania go na coroczny przejazd z pługiem odśnieżnym. Będzie okazja zrzucenia kilku kilogramów nabytych podczas zimowej bezczynności ;) Plan został nieco zmodyfikowany - od razu w sobotę wyjeżdżamy składem z pługiem. Wszystko zależy od naszej liczebności, zapału i sił - jedno jest pewne - "oj będzie się działo". Warunki są trudne, pokrywa śnieżno - lodowa znaczna i ciągle jej przybywa, tor w tym roku nie był jeszcze używany. Zakładając wstępnie, że będzie nas około 10 osób proponuję podzielić się na trzy grupy, zaś plan jest następujący:

  • 7:30 - wszystkich przybyłych zapraszamy na rozgrzewający barszczyk kolejowy z pieprzem i symboliczny posiłek regeneracyjny do sali schroniska nieopodal budynku biurowego kolejki

  • 8:00 - odprawa prowadzona przez kierującego akcją zimową Naczelnika Edwarda Choroszyńskiego

  • 8:15 - wydanie sprzętu i podział na grupy robocze

  • 8:20 - początek robót - grupa I przygotowanie rozjazdów przy lokomotywowni i głowicy wjazdowej od Bogorii, grupa II - j.w. od Jędrzejowa Osob. (plus udrożnienie przejazdu na stacji), grupa III - pomoc przy nawadnianiu i przygotowaniu do służby lokomotywy spalinowej

  • 9:00 - (optymistycznie zakładając) manewry na stacji - zestawienie składu pociągu roboczego z pługiem i wyjazd ze stacji Jędrzejów Wąski

  • dalej trudno przewidzieć jak uda nam się czasówka - jedziemy, dopóty - dopóki sił starczy (byle do Umianowic ;).

Proponuję wziąć ze sobą nieco ciepłych rzeczy do przebrania, odporny na wstrząsy termos z ciepłym napojem, kanapki (nie wiadomo czy gdzieś nie utkniemy) odzież roboczą, buty na zmianę, kilka par solidnych rękawic, kamizelkę odblaskową, jeśli ktoś ma sprawdzone własne narzędzia (dysponujemy ograniczoną liczbą zdatnych do użytku) - będą również mile widziane. W pługu będzie rozpalony piec - koza, tak że będzie można się nieco ogrzać, po pracy na stacji jest możliwość skorzystania z prysznica, dysponujemy również ograniczoną ilością miejsc noclegowych - dlatego prosiłbym o wcześniejsze potwierdzenie chęci skorzystania z noclegu na stacji. 

Niedziela 7 luty 2010r - jeśli będziemy jeszcze w stanie podnieść się o własnych siłach z łóżka, robota nie będzie skończona, a ochota w narodzie nie zginie - coś się wykombinuje ;)