26.02.2010r - Właśnie przed chwilą na stację Jędrzejów Wąski powrócił wykolejony podczas prac pociągu gospodarczego w sobotę pług odśnieżny. Pług został wstawiony na tor za pomocą dźwigu, który jednocześnie obrócił go o 180 stopni, tak by można było skorzystać z jedynego ocalałego sprzęgu. Urwany sprzęg ma zostać w najbliższym czasie odtworzony.
Na dość sporą ciekawostkę można dziś trafić po lekturze Dziennika Polskiego. Powraca temat odbudowy linii kolejowej przez Podczerwone do Suchej Hory mimo stanowczego sprzeciwu okolicznych samorządów, które uparły się przy budowie, po najmniejszej linii oporu, ścieżki rowerowej po starym nasypie - by małym kosztem zebrac punkty przed nadchodzącymi wyborami u autochtonów. Temat jakby znajomy... zapraszam do lektury:
Kolejowa koncepcja nabiera rozpędu
MAŁOPOLSKA. Mimo sceptycyzmu czterech podhalańskich
samorządów dla pomysłu odbudowy linii kolejowej Nowy Targ - Trstena, z którym
wystąpił senator Tadeusz Skorupa - aktywność w tej sprawie wykazało
Ministerstwo Infrastruktury.
Kanadyjska firma i Fundacja Komunalna wyrażają chęć
realizowania tej koncepcji. Dwóch profesorów Politechniki Krakowskiej oraz
Rada Naukowa Związku Podhalan sygnuje "opinię o celowości odtworzenia
linii kolejowej na trasie Nowy Targ - Sucha Hora - Trstena jako elementu
podtatrzańskiego węzła transportu szynowego".
Dzień po posiedzeniu Senatu, na którym parlamentarzysta z Podhala skierował
do ministra infrastruktury oświadczenie w sprawie odbudowy linii na starym
nasypie, w ministerstwie tym doszło do spotkania podsekretarza stanu ds.
transportu kolejowego Juliusza Engelhardta, m.in. z senatorami Tadeuszem Skorupą
i Stanisławem Kogutem. Uczestniczyli w tej rozmowie również przedstawiciele
firm, które wyraziły zainteresowanie koncepcją i chęć przystąpienia do jej
realizacji. Jak informuje biuro senatora Skorupy - taką wolę okazuje
kanadyjska firma SNC - LAVALIN International, a Fundacja Komunalna deklaruje
zapewnienie środków na ten cel.
Profesorowie Kazimierz Flaga i Andrzej Rudnicki - jako reprezentanci
Politechniki Krakowskiej - poparli teraz inicjatywę senatora Skorupy swoją
opinią. Wglądnąwszy we wcześniejsze opracowania na ten temat, zwłaszcza w
polsko-słowacki projekt: "Tatrzański system komunikacyjny a ochrona
przyrody", doszli oni do wniosku, że: "zaprzestanie funkcjonowania
oraz rozbiórka torów na linii kolejowej Nowy Targ - Podczerwone tuż po
transformacji ustrojowej 1989 r. były pochopne, nierozważne i nieuzasadnione,
oparte na błędnym przekonaniu, że transport drogowy rozwiąże w bliższej, a
zwłaszcza w dalszej przyszłości wszystkie problemy komunikacyjne
Podtatrza".
Natomiast przywrócenie linii kolejowej na trasie Nowy Targ - Sucha Hora -
Trstena wraz z istniejącym powiązaniem z magistralą kolejową w słowackich
Kralovanach niosłoby, według naukowców, wielorakie korzyści, w postaci:
integracji regionów przygranicznych o wybitnych walorach historycznych i
kulturowych oraz udostępnienia ich jak najszerszym społecznościom obu narodów;
reaktywowania dawnego szlaku kolejowego; stworzenia kanwy dla
kulturowo-przyrodniczego szlaku krajoznawczego obejmującego tereny Podhala,
Orawy, Spiszu, Pienin i Liptowa z całym ich bogactwem. Linia kolejowa miałaby
również kształtować proekologiczne postawy mieszkańców, skłaniając ich
do rezygnacji z używania samochodów na rzecz transportu szynowego.
Propagatorom idei odbudowy linii kolejowej w dalszej perspektywie jawią się już:
mała obwodnica szynowa Tatr, odciążająca ich centralną część z
nadmiernego ruchu turystycznego, Podhalańska Szybka Kolej Miejska, powiązania
magistralne i międzynarodowe.
Ponieważ kolejowa inicjatywa wyraźnie koliduje z planami poprowadzenia ścieżek
rowerowych dawnym torowiskiem, profesorowie wraz z Radą Naukową uznali:
"Rozbudowa sieci dróg rowerowych na Podtatrzu jest ze wszech miar
uzasadniona, jednakże nie powinna się odbywać kosztem zajmowania pasu
podtorza, który powinien być chroniony na potrzeby odbudowywanej linii
kolejowej."
Anna Szopińska
http://www.dziennik.krakow.pl/pl/region/nowy-targ/1000196-kolejowa-koncepcja-nabiera-rozpedu.html
25.02.2010r - Z samego rana,
z samego frontu robót, dostałem informację z samej góry, że rozpoczęły się
prace przy remoncie wnętrza budynku stacyjnego w Umianowicach. Wymieniona ma
zostać cała instalacja elektryczna, na ściany mają trafić pozyskane od
sponsora płyty gipsowe, zaś na sufit plafoniery pochodzące z tramwajów,
ofiarowane przez krakowskie MPK. Niestety kosztorys nie uwzględnia wymiany...
drzwi wejściowych, być może więc cała robota przyda się komuś innemu
:> Sprostowanie: według najświeższych informacji z Jędrzejowa
drzwi mają być jednak wzmocnione i obite blachą! Co więcej w drugie
drzwi ma być również wyposażony przedsionek przed wejściem do stacji.
Dodatkowo we wnętrzu ma być również zainstalowany kominek :O
Ciekawe wieści docierają do nas z Kolei
Nałęczowskiej - jak wyszperał na sieci kolega Andrzej: "Nałęczowska
wąskotorówka do remontu i rewitalizacji" - oby nie były to tylko
kolejne czcze, pobożne, przedwyborcze życzenia.
24.02.2010r - Jak donosi
Radio Kielce..."W
Umianowicach powstanie wieża widokowa" - być może stary jak świat
pomysł doczeka się wreszcie realizacji!
23.02.2010r - Wczoraj na stacji
Jędrzejów Wąski miało miejsce niecodzienne zdarzenie - odbyła się
malownicza promocja płyty
Michała Jurkiewicza "Śrubki", w której udział wzięły same
znakomitości. W programie przewidziano szereg atrakcji, o których mam nadzieję
szerzej napisze uczestniczący w wydarzeniach kolega Andrzej z Kielc, bo ja tam
niestety nie byłem, miodu i wina nie piłem :( cóż obowiązki - wszystko mogłem
podziwiać tylko z utrwalonych materiałów i relacji innych, które można
znaleźć na sieci:
Radio Kielce: 1. Promocja muzyki na peronie ciuchci Expres Ponidzie 2. Jędrzejów: Premiera "Śrubki" Michała Jurkiewicza na stacji kolejki wąskotorowej
TV internetowa Jędrzejów: 1. Promocja płyty Michała Jurkiewicza na jędrzejowskiej kolejce 2. Film z promocji płyty
EchoDnia: Zbigniew Wodecki jeździł drezyną po wąskim torze w Jędrzejowie i promował kolejową...płytę
Portal Interia: http://muzyka.interia.pl/galerie/wydarzenia/premiera-srubek-ze-zbigniewem-wodeckim-na-drezynie/zdjecie/duze,1214525,1,319
22.02.2010r - Na klawiszach zasiada dziś kolega Andrzej: "Krótka relacja. Na stację dotarłem tuż po godzinie 10. W klasie 3Aw trwały przygotowania do występu: próby nagłośnienia i instrumentów. W kuźni trwały przygotowania do poczęstunku, a na szopie przygotowanie lokomotywy do jazdy. Przed południem zaczęli zjeżdżać się goście i media. Odjazd imprezy był planowany na godzinę 12. Po manewrach i próbach zespołu zabrzmiał znany wszystkim hejnał, od głowicy zachodniej wjechał skład i rozpoczęła się prezentacja kilku utworów z płyty. Pomysł z zespołem w 3Aw okazał się doskonały. Brakuje słów, żeby to opisać - to trzeba było usłyszeć i zobaczyć. Po występie Michał "Śrubka" Jurkiewicz z gościem specjalnym - Zbigniewem Wodeckim odsłonili drezynę. Wraz z żoną Michała - Agnieszką po podaniu semafora dokonali inauguracyjnego przejazdu po torze stacyjnym. Następnie muzyk zaprosił wszystkich gości na poczęstunek do kuźni. Kolejnym gwoździem (a może śrubką?) programu był przejazd pociągiem w nietypowym jak na ŚwKD zestawieniu Lxd2+3Aw+3Aw+brankard+Lyd1. Zapraszam do galerii:"
A oto i zapowiedziana, pełna
doskonałych ujęć, galeria
przygotowana przez kolegę Andrzeja - zapraszam.
21.02.2010r - Mimo niedzieli
prowadzone są prace porządkowe mające na celu doprowadzenie stacji do jako
takiej używalności - odśnieżane są perony, zamiatana kuźnia, w której ma
nastapić w dniu jutrzejszym konsumpcja.
20.02.2010r - Czarna czy raczej czarno - biała sobota na kolejce. Zaczęło
się od wyciągania zakopanego samochodu kolegi Pawła, który ugrzązł na
stacyjnej drodze pokrytej grubą, rozmokniętą warstwą śniegu. Skutecznie
zamaskowała ona dziurę z mechanizmami przy zwrotnicy :] Po zastosowaniu
holownika z napędem na cztery koła z problemem udało się szybko uporać. Po
odprawie ruszyliśmy do lokomotywowni napoić lokomotywy na dzisiejszą akcję
zima cd. Po uporaniu się lokomotywy ze zrobieniem powietrza, manewrach na
stacji i przetarciu tego co było uprzednio odśnieżone zestawiono skład pociągu
roboczego z lokomotywy i pługa :) Załadowawszy resztę narzędzi udaliśmy się
na szlak, na którym już pracowali kolejarze.
Pierwszy raz pług wymknał się z toru na następnym przejeździe za przejazdem
w ul. Przypkowskiego z powodu zbyt nisko ustawionego lemiesza do czego bez bicia
się przyznaję :S Na szczęście dzięki małej szybkości przemieszczania i
szybkiej reakcji na popełniony błąd udało mi się nieco zrehabilitować - po
metrowym cofnięciu pług jak wyszedł tak i wszedł na tor :) Można było
kontynuować jazdę - od przejazdu do przejazdu - a że w tym rejonie pobudowało
się ostatnio sporo domów, których właściciele każdy na własną rękę
zbudowali sobie dojazdy do swoich posesji przez tory kolejki według własnego
uznania (nie wiem czy poczyniono odpowiednie starania o sporządzenie
odpowiednich umów z kolejką dotyczących warunków służebności, użyczenia
kolejowego gruntu, projektów budowy, dokumentacji wykonania i obsługi tych
przejazdów? Czy było to na zasadzie - a róbta se - co potem lubi się zemścić)),
a cały śnieg odrzucają właśnie na tory - roboty było co nie miara. Pojawiły
się też pretensje i awantury, że zanieczyszczamy śniegiem odśnieżone
dojazdy do domostw! Na jednym z takich przejazdów zasłabł nam w końcu kierujący
pracami toromistrz, którego pogotowie zabrało prosto do szpitala w Jędrzejowie.
Na całe szczęście po badaniach i krótkiej kuracji jeszcze tego samego dnia
trafił do domu z poleceniem wypoczynku od czynności służbowych.
My zaś brnęliśmy krok po kroku naprzód. Po dojechaniu do przejazdu ze
szlabanami zarządzono przerwę, jako że mineło już parę godzin pracy, a
"Bufet u Pawła" zafundował wszystkim uczestnikom doskonały gorący
bigos z obfitą wstawką. Dobrze, że udało nam się mocno posilić i
"zrobic parę" bo na przejeździe przez drogę E7 mimo dodatniej
temperatury czekało na nas sporo pracy i kiedy wszystko wydawało się już
oczyszczone, podczas przejazdu pług wyszedł za przejazdem na zmarzniętym śniegu
odrzucanym kiedyś z chodnika, a teraz zalegającym pod świeżym. Tym razem
wyglądało to gorzej, ale i tym razem udało się wstawić go poprzez cofnięcie
składem. Kontynuację prac uniemożliwiła teraz usterka lokomotywy, która już
na przejeździe w ul. Przypkowskiego, na krótko się unieruchomiła wykazując
objawy braku paliwa. Tym razem podpompowanie nic nie dało, rozmontowano zatem
filtr paliwa, który okazał się zalepiony szlamem - po przedmuchaniu filtra z
węża hamulca problem zniknął na dobre, choć znów trzeba było robić dłużej
powietrze :)
Po przebiciu się przez kolejne dwa przejazdy w ul. Głowackiego i Wiejskiej
stwierdziliśmy, że oto najgorsze jest już za nami - w szeregach uczestniczących
w pracach nastapiło rozprężenie. Moment ten wyczuł poruszający się na
czele składu pług i... wybrał wolność na przejeździe przed oczyszczalnią
(echh niezapomniane wrażenia nie do opisania), który prowadzącym wydawał się
niejeżdżony. Odczucie było jednak mylne - pod warstwą świeżego śniegu
znajdował się zajeżdżony lód. Za pługiem powędrowała również połowa
lokomotywy, która jednak szybko powróciła na swoje miejsce. Niestety pług
zajechał za daleko i mimo prób wciągnięcia na tor zakończonych urwaniem
sprzęgu tak już pozostał... Byle nie doczekał w tym miejscu wiosennych
roztopów :> Część ekipy powróciła na stację lokomotywą, a część
zabrał kolega Paweł - zdziwiło nas kiedy lokomotywa dotarła na stację Jędrzejów
Wąski pierwsza, ale szybko okazało się, że to jeszcze nie koniec
dzisiejszego pecha - pojazd pomocniczy został stłuczony podczas powrotu przez
innego uczestnika ruchu. Po stwierdzeniu, że w takim razie lepiej już dziś dać
sobie spokój z jakimikolwiek pracami zasiedliśmy w schronisku kończąc powoli
termos bigosu... (który ocalał z katastrofy bo opatrznie ktoś go zdjął z
pieca wewnątrz pługa przed wywrotką) kiedy dostaliśmy telefon, że właśnie
zagrzebał się w śniegu organizujący poniedziałkową promocję kolega Michał,
który przybył na stację celem dogadania szczegółów i montażu drezyny na
torze. Można było podziwiać jej konstrukcję, pomysłowe rozwiązania i
pieczołowite wykonanie podczas prób z nowymi kołami na torach stacyjnych
przez co zmoczyłem ostatnią parę skarpet :) Po odstawieniu sprzętu do garażu,
gdzie oczekiwać miał poniedziałkowej premiery zebraliśmy się w schronisku,
gdzie Michał pochwalił się jeszcze swoją, robiącą wrażenie domową makietą
o której wcześniej miałem przyjemność tylko poczytać. Po kolejnym wypchnięciu
Michała, któremu tym razem nie udało się wykopać ze śniegu podczas
wydostawania się ze stacji Jędrzejów Wąski (od razu widać, że dbający
zwykle o systematyczne odśnieżanie stacji pracownik kolejki w tym roku jest na
chorobowym - śnieg leży od świąt) można było zarządzić fajrant. Zapraszam
do galerii kolegi Bogdana, który w znakomity sposób udokumentował nią
dzisiejsze zmagania.
18-19.02.2010r - W wyniku
prowadzonych przez jędrzejowskich kolejarzy prac udało się odśnieżyć tory
na stacji w Jędrzejowie i przygotować pług do użycia na szlaku.
17.02.2010r - Prowadzone są naprawy obu zdefektowanych lokomotyw w związku
z koniecznością przygotowania stacji i przyległego szlaku na planowaną na
poniedziałek promocję płyty
Michała Jurkiewicza "Śrubki", która to ma się odbyć właśnie
na jędrzejowskiej wąskotorówce! Wytoczono nową ośkę do Lyd1 i zaspawano
dziurę w przewodzie chłodzącym Lxd2-257 oraz wymieniono na nowy (!) olej w
przekładni.
16.02.2010r - Dodatnie temperatury umożliwiły nawodnienie lokomotywy Lxd2
i kontynuację akcji zima 2010 na stacji w Jędrzejowie. Udało się dojechać
tym razem niemal pod sam pług - niestety przy dużym wysileniu lokomotywy i
prawdopodobnej obecności korka lodowego w układzie chłodzącym uległo
uszkodzeniu doprowadzenie chłodziwa do przekładni lokomotywy - pękła rurka i
woda przedostała się do oleju przekładniowego w efekcie znajdując gwałtowne
ujście poprzez miarkę poziomu oleju. Lokomotywa awaryjnie zjechała do szopy.
Dzisiejsze wydarzenia w artystyczny sposób uwiecznił dla nas pracownik kolejki
Pan Konrad Borowiecki - zapraszam do
galerii z trzeciego podejścia do tematu Zima 2010.
12-13-14.02.2010r - Na weekend zafundowaliśmy sobie z kolegą Bogdanem małą
wycieczkę korzystając z gościnności PKP-Intercity. Na pokładzie pociągów
TLK przemierzyliśmy niemal 2000 kilometrów celem zakończenia uzupełniania
dokumentacji zbieranej przez cały tydzień i jednocześnie spotkania z kolegami
z SMKJ. Plan wyprawy przedstawiał się następująco: Kraków Gł. - Szczecin -
Stargard Szcz. - Koszalin - Gdańsk - Tczew - Poznań Gł. - Sochaczew -
Warszawa Centralna - Kielce - Kraków Gł. W związku z niekorzystnymi warunkami
pogodowymi zrezygnowaliśmy z części poznawczej, ale główne cele zostały
zrealizowane w 100%. Kompletna dokumentacja została przekazana kolegom z Kielc
podczas wieczornego przejazdu przez to miasto.
10.02.2010r - W dniu dzisiejszym odwiedziliśmy stację wraz z kolegą
Dariuszem. Przybyliśmy w związku z odwiedzinami u członków nowego
Stowarzyszenia celem uzupełnienia dokumentacji dla organu rejestrowego. Przy
okazji załapaliśmy się na próbę prototypu, pomysłu jędrzejowskich
kolejarzy - tuningu lokomotywy Lyd1 pod kątem zmniejszenia współczynika Cx na
styku lokomotywa - śnieg poprzez zabudowę na czołownicy przedpłużka złożonego
z dwóch lemieszy własnej konstrukcji. Mimo finezyjnej, przemyślanej
konstrukcji umożliwiającej regulację parametrów pracy poprzez zmianę kątów
natarcia, zainwestowania środków w płyn niezamarzający dla lokomotywy
kariera agregatu okazała się niepomiernie krótka w porównaniu z poświęconym
na jego konstrukcję czasem. Ogólnie rzecz ujmując dopóki lokomotywa jechał
po odśnieżonym przez nas w sobotę torze wszystko było ok. Na pierwszej
zaspie kąt natarcia zmienił się niestety w sposób trwale nieodwracalny.
Wypadła również jeszcze usterka lokomotywy - pękła oś na której osadzony
jest wentylator i wirnik pompy wodnej. Lokomotywa awaryjnie zjechała do szopy.
06.02.2010r - Słowo się rzekło - pojawiliśmy się na stacji Jędrzejów
Wąski wraz z kolegą Bogdanem około godziny 7:15. Czekał na nas już kolega
Kornel, który pojawił się tu już wczoraj wieczorem. Zastaliśmy las stylisk
narzędzi przygotowanych przez jędrzejowskich kolejarzy dla sporej grupy
roboczej planowanej na dzień dzisiejszy - niestety do odprawy punktualnie
przeprowadzonej przez Naczelnika Choroszyńskiego pozostało nas nadal trzech chętnych
do pracy przy organizacji pociągu zimowego :] Po dostarczeniu dwóch butli gazu
do miotacza płomieni udaliśmy się na przodek zabierając ze sobą niezbędne
narzędzia (mogliśmy przynajmniej wybierać :)). Podzieliliśmy się na
planowane trzy grupy robocze (z czym nie było najmniejszego problemu) i udali
na przodek prac w kierunku wyjazdu z drugiego stanowiska jędrzejowskiej
lokomotywowni. W trakcie prac dołączył do nas kolega Mateusz z Jędrzejowa,
który wydatnie wpłynął na ich postęp. Ostatnią osobą jaka pojawiła się
do prac na stacji był kolega Dariusz i w tej obsadzie dotrwaliśmy aż do ich
zakończenia w dniu dzisiejszym. Po odśnieżeniu toru dojazdowego do
lokomotywowni i rozjazdów prowadzących na tory stacyjne, na których znajdował
się pług, padła propozycja uruchomienia lokomotywy i przepchnięcia nią
reszty pozostałego na torach śniegu (w obliczu braków osobowych). Po
nawodnieniu i podładowaniu akumulatorów udało się uruchomić lokomotywę
Lyd1. Niestety utrzymująca się niska temperatura (-6) powodowała marznięcie
wody w układzie, nim silnik odpowiednio się rozgrzał. Ponadto lokomotywa nie
rodziła sobie ze śniegiem pozostałym na torach wpadając w poślizg - czołownica
zamiast rozgarniać nagarniała śnieg pod koła. W obliczu tak beznadziejnej
jak dziś walki z żywiołem: braków osobowych, niskiej temperatury, zagrożenia
wykolejeniem i uszkodzenia lokomotywy - która nie radziła sobie sama ze sobą,
a co dopiero z pługiem, do którego nie było widoków by i tak dotarła - zarządziłem
zakończenie robót i zbieranie zabawek :) Resztę czasu spedziliśmy na miłej
pogawędce, posiłku regeneracyjnym i pracach porządkowych w archiwach. Również
niedzielę udało się spędzić w leniwej, sielankowej atmosferze. Skoro nawet
na stronie flagowego przewoźnika - PKP IC przeczytać możemy:
""Przegrać z naturą to nie wstyd...", jednak poddanie się bez
walki jest wstydem" czujemy się rozgrzeszeni :) http://www.intercity.com.pl/?page=strona_glowna&ph_center_start=show&cmn_id=1677.
Najważniejsze, że udało się nam szczęśliwie uniknąć tego co
dotknęło kolejarzy na Pleszewskiej KD, którzy walczyli ze śniegiem w
dniu wczorajszym. Zapraszam do
galerii, którą uwiecznił dla potomnych kolega Bodan zaś ja pozwoliłem
sobie nieco opisać :)
03.02.2010r -
Przygotowanie szlaku do
zimowego przejazdu specjalnego z pługiem. Zapraszamy wszystkich chętnych do pomocy i wykazania się przy okazji akcji Zima 2010 na koolejce - udrożnianiu stacji Jędrzejów Wąski i przyległego szlaku w kierunku Bogoria, celem przygotowania go na coroczny przejazd z pługiem odśnieżnym. Będzie okazja zrzucenia kilku kilogramów nabytych podczas zimowej bezczynności ;) Plan został nieco zmodyfikowany - od razu w sobotę wyjeżdżamy składem z pługiem. Wszystko zależy od naszej liczebności, zapału i sił - jedno jest pewne - "oj będzie się działo". Warunki są trudne, pokrywa śnieżno - lodowa znaczna i ciągle jej przybywa, tor w tym roku nie był jeszcze używany. Zakładając wstępnie, że będzie nas około 10 osób proponuję podzielić się na trzy grupy, zaś plan jest następujący:
Proponuję wziąć ze sobą nieco ciepłych rzeczy do przebrania, odporny na wstrząsy termos z ciepłym napojem, kanapki (nie wiadomo czy gdzieś nie utkniemy) odzież roboczą, buty na zmianę, kilka par solidnych rękawic, kamizelkę odblaskową, jeśli ktoś ma sprawdzone własne narzędzia (dysponujemy ograniczoną liczbą zdatnych do użytku) - będą również mile widziane. W pługu będzie rozpalony piec - koza, tak że będzie można się nieco ogrzać, po pracy na stacji jest możliwość skorzystania z prysznica, dysponujemy również ograniczoną ilością miejsc noclegowych - dlatego prosiłbym o wcześniejsze potwierdzenie chęci skorzystania z noclegu na stacji. Niedziela 7 luty 2010r - jeśli będziemy jeszcze w stanie podnieść się o własnych siłach z łóżka, robota nie będzie skończona, a ochota w narodzie nie zginie - coś się wykombinuje ;) |