Po piątkowej wizycie u kolegi Mietka wieczorową porą, podczas której zapakowaliśmy
z pomocą Artura na lawetę drezynkę stacjonującą w garażu, zaplanowaliśmy
wyjazd z Krakowa na godzinę 7:30. Na miejsce zgrupowania stawiłem się z kolegą
Dariuszem. Czekał tu już na nas Kuba reprezentujący krakowskie
Stowarzyszenie Miłośników Kolei. Andrzeja mieliśmy zebrać z Hajdaszka,
gdzie dojechał... busem :) W Umianowicach rozpakowaliśmy i wkoleili drezynkę,
zamontowali bagażnik i przepakowali graciarnię. Początkowe próby odpalenia
spalały początkowo na panewce ;)