i umożliwić tym samym po latach przejazd lokomotywy przez przejazd bardzo niestrzeżony. Na szczęście tym razem obyło się bez ofiar (poprzedni przejazd w tym miejscu w połowie lat 90-tych zakończył się niespodziewanie, szczególnie dla posiadacza pojazdu, który zaparkował w rejonie przedniego wózka lokomotywy - tłumacząc policji, że przecież tędy dawno nic nie jechało... i owszem było to wtedy pociąg, który ściągał do Jędrzejowa wagony do złomowania ze stacji JKD))