29.06.2004r - jak się okazuje wykonawca jędrzejowskiej obwodnicy kolejny już raz nie wywiąże się z terminu oddania wiaduktu kolejki !!! To już zakrawa na kpinę!!! Kolejny raz trzeba odmawiać zamówione na lipiec i sierpień pociągi, kolejny raz trzeba świecić oczami przed kontrahentami, kolejny raz kolejka wyjdzie w tym roku w ich oczach na niesolidnego partnera, który sam nie wie kiedy będzie mógł wreszcie jeździć całą trasą! Są to straty nie do odrobienia - zarówno te namacalne jak i te niewymierne nie do ocenienia! Roboty posuwają się w ślimaczym tempie, cała sytuacja jest co najmniej... żenująca. Już strach mówić o jakimkolwiek terminie uruchomienia kursów na całej linii, którą jeszcze do tego trzeba teraz uzupełnić o brakujący odcinek toru co jest dodatkowo utrudnione ze względu na brak połączenia z bazą technologiczną jaką jest Jędrzejów. Cały rok już teraz można uznać za stracony, nie wspominając o stratach w wyniku zbyt wczesnego zaprzestania kursów w zeszłym roku uniemożliwiając osiągnięcie zysków założonych biznesplanem kolejki. Trudno uwierzyć, że budowa jędrzejowskiej obwodnicy została powierzona niepoważnej firmie, której rok czasu nie wystarcza na wybudowanie przepustu - ciekawe jakie będą dalsze tego konsekwencje, być może jutro okaże się że właśnie brakło gotówki na dalsze prace i w związku z tym tabor kolejki pozostanie już w Pińczowie... Aż strach pomyśleć! Dla przykładu: pewne biuro turystyczne z Krakowa dowiadując się o niewykonalności zamówionych wcześniej i ujętych we własnej ofercie kursów musiało ją na dniach zmienić i wszystko jakoś wytłumaczyć swym własnym klientom, narażając na poważny szwank również własną reputację. Gwóźdź programu dnia jakim miał być przejazd parowozem pozostawił lukę, którą ciężko przy dobrym rozplanowaniu każdego kolejnego dnia programu zwiedzania woj. Świętokrzyskiego było zapełnić - trudno zatem opisać reakcję jaką to wywołało. Z tego powodu kolejka straciła około 20 regularnych, wysoko-budżetowych pociągów - nie licząc opinii jaką sobie zyskała oraz kilku tysięcy turystów - potencjalnie polecających jej przyszłych klientów, których w związku z tym nie przewiozła. Solidny partner, jakim było samo biuro turystyczne rozpoczynające dobrze zapowiadającą się współpracę z ŚKD prawdopodobnie również przepadł. Przykłady można mnożyć i to niestety wielokrotnie. Nie liczę już innych odwołanych pociągów, innych chętnych odesłanych z kwitkiem, oraz osób które co jest jak najbardziej zrozumiałe nie przyjadą z najdalszych zakątków kraju by przejechać się pół godziny kolejką i jej dziewięciokilometrową trasą. Kolejną stratą jest konieczność pilnowania dwóch obiektów stacji w Jędrzejowie i stacji w Pińczowie - i tu duży ukłon w kierunku władz miasta Pińczowa, które to przydzieliły osoby z robót interwencyjnych do pilnowania obiektów w Pińczowie. Odciążyło to nieco kolejarzy, którzy dopiero teraz mogą przystąpić do koniecznych remontów trasy i uzupełniania jakimś cudem tego co zaczęło już znikać... Galeria - sprawozdanie z placu budowy jutro wieczorem...


13.06.2004r -
VII pociąg rozkładowy zgromadził ponad 100 osób, lecz nie to dziś było najważniejsze - w lesie jakubowskim na odcinku Jasionna - Motkowice skradziono tory kolejki uniemożliwiając przejazdy pod Jędrzejów, niemożliwe jest także dotarcie do miejsca ubytku z materiałem torowym od strony Jędrzejowa w związku z budową wiaduktu :( Sprawozdanie już niebawem. Martwi także fakt, że kradzieży dokonano posługując się profesjonalnym sprzętem o dużej wydajności i to, że szyn zginęło ponad 100 metrów jest tylko szczęściem w nieszczęściu :( Plaga kradzieży dotarła więc i tutaj dotykając uczęszczany odcinek kolejki i dodając całe mnóstwo pracy i tak przeciążonym obowiązkami jędrzejowskim kolejarzom... Galeria i sprawozdanie :(

   
12.06.2004r -
Dzięki kolegom Andrzejowi i Piotrowi z Kielc front robót hajdaszkowych wzbogacił się o pierwszy jakże przydatny pojazd - wózek torowy!!! Oto sprawozdanie pióra Andrzeja:

Pogoda nie nadawała się na oprysk, więc Piotrek zarządził
wyjazd do Sędziejowic. Wyjechaliśmy ok. 11 z Kielc przez
Morawicę - Chmielnik. Z Chmielnika drogą na Kije - koło
przejazdu w punkcie gastronomicznym dowiedzieliśmy się o
najlepszy dojazd i daliśmy rozkład jazdy. Na miejsce dotarliśmy
około 12, ale musieliśmy poczekać ponieważ nie było nikogo.
W międzyczasie ucięliśmy pogawędkę z dawnym kolejarzem JKD.
W końcu obecny właściciel budynku stacyjnego wrócił z Pińczowa. Po niewielkich perturbacjach wózek znalazł się na torach, a po chwili w samochodzie - tutaj gorące pozdrowienia dla Pana, mieszkającego w budynku stacyjnym w Sędziejowicach. Załadunek odbył się za pomocą ... drzwi.
Ponieważ dostęp do osi z drugiego wózka był utrudniony poprzestaliśmy
na kompletnym. Dotarliśmy do Jędrzejowa ok. 15 - wyładowaliśmy
wózek - zajął honorowe miejsce przed parowozem. ;)
Mikrogaleria wkrótce

10.06.2004r -
Nie wiem czy wydarzyło się na kolejce dziś coś szczególnego, ale jest troszkę czasu żeby zebrać w jedną całość to co się ostatnio na niej dzieje. Generalnie mimo wszelkich przeciwieństw losu głównie w postaci przeciętego toru i wszystkiego co się z nim wiąże, dzielni jędrzejowscy kolejarze na czele z prezesem jakoś sobie radzą mimo tych wszystkich trudności. Zainteresowanie również z każdą chwilą rośnie mimo ogromnej ilości odwołanych kursów w związku z niepewnym terminem rozpoczęcia kursowania oraz skróconej trasy. Rozczłonkowanie kolejki wpłynęło też na zwiększenie obowiązków pracowników, gdyż poza nadzorem nad majątkiem ŚKD w Jędrzejowie, który już w zeszłym roku pochłaniał znaczne ilości roboczogodzin doszło jeszcze pilnowanie taboru na stacji w Pińczowie. Tak, że ręce są związane i trudno wygospodarować kogoś do robót związanych z torem czy taborem. Z obiecanych od stycznia br. osób z robót interwencyjnych z Pińczowa jak na razie nici, w Jędrzejowie w tym roku nikt nie wysunął nawet takiej propozycji. Trzeba przyznać od razu, że miasto Pińczów pomaga kolejce choćby utrzymując nienaganny porządek w obrębie stacji i kosząc na niej trawę, kiedy w Jędrzejowie wszystko wygląda odwrotnie. Mianowicie straż miejska miasta Jędrzejów urządza naloty na kolejkę wytykając, że nie są sprzątane na bieżąco śmieci podrzucane na teren stacji przez okoliczną ludność, która kręci się tu przez luki w ogrodzeniu, zaś na koszenie trawy najlepszy przykład jest w parku po lewej stronie ulicy Przypkowskiego. Cały park leży na terenie kolejowym, ale koszona jest tylko cześć - do torów kolejki, mimo iż zarówno kolejka jak i park jest własnością samorządu. Na terenie stacji ostatnio nawet doszło do udaremnionej na szczęście kradzieży rozjazdu, który już jechał w częściach na złomowisko! Brakuje ludzi... robota przy parowozie stoi, jędrzejowski specjalista od parowozów z wieloletnim stażem dopiero ma wrócić po 2 miesiącach ze Szwecji, w której to zaproponowano mu intratną pracę przy uruchamianiu dwóch tamtejszych parowozów - dopiero tam doceniając jego zdolności i tutejsze osiągnięcia!!! Wybierać raczej nie było w czym porównując tutejsze i tamtejsze zarobki. Pytanie tylko jak długo i czy tu pozostanie? Sprawa przejęcia pozostałych odcinków torowiska JKD także ugrzęzła na razie w miejscu pomimo wcześniejszej dynamiki. Plan przejęcia skurczył się już do odcinka do Młodzaw, mimo iż przejęcie dalszych odcinków nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi kosztami, a załatwione by to było za jednym razem zmniejszając je radykalnie i przyczyniając się do zaprowadzenia nareszcie jakiegoś porządku w tych sprawach. Najwyższy już na to czas w związku z szalejącymi i tutaj plagami kradzieży by uregulować sprawy własności. Nikt jednak nie dostrzega idących z tego korzyści i bardziej perspektywicznego podejścia do całej sprawy, w której póki co wygrywa asekuracja i przetrwalnictwo. Mimo przerwania budowy hali sportowej, tory za stacją w Pińczowie do tej pory nie powróciły na swoje miejsce... Za to nareszcie ruszyły ostro do przodu roboty przy budowie wiaduktu kolejki pod jędrzejowską obwodnicą - rzeczywiście widać ich postęp i daje się zauważyć, że faktycznie stanowią one w chwili obecnej priorytet. Są duże szanse na pierwszy przejazd na początku wakacji i powtórne połączenie szlaku z macierzystą stacją, a co za tym idzie ograniczenie uciążliwego stróżowania w dwóch miejscach. I wreszcie perełka i antidotum na wszelkie bóle - Umianowice w gminie Kije - tutaj to się dopiero dzieje!!! Żeby czegoś tylko nie pominąć :) Jest odremontowana scena pokryta nowym dachem, całkowicie od nowa zrobiony parkiet do tańców, otoczone dodatkowo girlandą kolorowych świateł dających odpowiedni nastrój wieczorową porą. Wymalowano zadaszoną wiatę obok stacji, w której w jednej części podczas przyjazdów pociągu serwowane są napoje wyskokowe, znajduje się tu kącik gastronomiczny, przy nie sprzyjającej pogodzie rozłożone są ławki i stoły konsumpcyjne. Serwowane są różne dania, zawsze gotowy jest roll-grill. Skoro już o grillu mowa to zmieniono nareszcie pokrycie paleniska, wymalowane są jednolicie wszystkie ławeczki, w których chronią nas przed słońcem parasole. Całkowicie odnowiony jest kibelek, wykopana została i ocembrowana studnia nieopodal stacji, która wyposażona w pompy ma dostarczyć wody dla potrzeb gospodarczych, uruchamiane jest boisko siatkówki i koszykówki, wycięto krzaki na północnym żeberku, zaś w środku trójkąta poza ścieżką zdrowia przygotowane zostało boisko do.... siatkówki plażowej! Wytyczane są szlaki rowerowe w okolicy, wytyczono również szlak pieszych wędrówek wzdłuż zabytkowych mostów w połączeniu z ławeczkami do odpoczynku przy wsłuchiwaniu się w odgłosy ptactwa w znajdującym się tu rezerwacie przyrody i pochłanianiu zapachu oleju kreozotowego ;) W końcu wakacji ma zostać również udostępniona platforma na wieży ciśnień połączona z amboną dla myśliwych, być może zostaną również uruchomione wycieczki łódką po rozlewiskach Nidy. I wreszcie lotnisko polowe, na którym to odbywać się będą przeloty motolotniami organizowane przez aeroklub Pińczowski! Tak wiele w tak krótkim czasie i co więcej pomysłów jest znacznie więcej... a i możliwości ich realizacji się pojawiły. To bardzo cieszy i miejmy nadzieję, że tak też się stanie i w innych miejscach, do których trafia kolejka, których zresztą powinno ciągle przybywać aby odpowiednio promować cały region!!! Zapraszam na niedzielne loty nad Ponidziem i Umianowicami i inne atrakcje tego jedynego w swoim rodzaju miejsca!!!

A oto i menu bufetu, które udało mi się podejrzeć kątem oka wywieszone w oknie wagonu:

BAR "CIUCHCIA" W UMIANOWICACH

POLECA:

OFERTA GASTRONOMICZNA:

  1. KIEŁBASA STAROPOLSKA Z GRILLA

  2. KASZANKA A'LA PAROWOZIK

  3. BIGOS STAROPOLSKI

  4. FASOLKA TRAMPA

  5. SZASZŁYK NADNIDZIAŃSKI

  6. GROCHÓWKA KOLEJARSKA

  7. ŻUR UMIANOWICKI

DANIA SPECJALNE NA ZAMÓWIENIE:

  1. KOCIOŁEK MYŚLIWSKI (6 OSÓB)

  2. PROSIE PIECZONE PO STAROPOLSKU OK. 15 KG (15 OSÓB)

  3. STEK WESTERN

NAPOJE:

  1. PIWO KUFLOWE

  2. INNE NAPOJE W WAGONIE RESTAURACYJNYM

Serdecznie zapraszam Bogdan Kowalewicz

Tel. 606 17 22 02
(0-41) 357 21 70     fax 357 78 30

Od siebie mogę dodać jeszcze widziany wybór lodów słodyczy i innych przegryzek!